Antropologiczne poznawanie świata – „Szamańska choroba”
Jacek Hugo-Bader to reporter „Gazety Wyborczej” od 1991 roku. W Rosji i byłych krajach Związku Radzieckiego spędził w sumie prawie cztery lata. Na rowerze pokonał całą Azję Środkową, pustynię Gobi, Chiny, Tybet, góry Pamir, a jezioro Bajkał przepłynął kajakiem. W zimie 2007 roku samotnie odbył wielomiesięczną podróż samochodową z Moskwy do Władywostoku, którą opisał w Białej gorączce. W 2011 roku ukazały się jego Dzienniki kołymskie, owoc – także samotnej – tym razem autostopowej podróży na Kołymę. Jest również autorem książek Długi film o miłości. Powrót na Broad Peak oraz W rajskiej dolinie wśród zielska, nominowanej do Nagrody Literackiej Nike, a także współautorem filmów dokumentalnych Jacek Hugo-Bader. Korespondent z Polszy, opowiadającym o ukraińskim Donbasie, oraz Ślad po mezuzie, który jest opowieścią o białoruskich Żydach. Dwukrotnie uhonorowany nagrodą Grand Press i głównymi nagrodami Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Jego książka Skucha była nominowana do Nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej i Nagrody Literackiej Nike, a „Magazyn Literacki Książki” wydawany przez Bibliotekę Narodową, uznał ją za najlepszą książkę reportażową 2016 roku. Dwa lata później Jacek Hugo-Bader wydał Audyt, a w 2020 roku ukazała się Szamańska choroba. W kwietniu 2022 roku ukazała się jego nowa książka Strażnicy wolności.
Jacek Hugo-Bader od trzydziestu lat opisuje upadek imperium sowieckiego. Bierze się tylko za to, co sobie sam wymyśli i zorganizuje, i zawsze jakoś udaje mu się, żeby jego marzenia nie pozostały marzeniami. Od trzynastu lat marzył o szamańskim temacie – ale się go bał. „Szamańska choroba” to najbardziej niezwykła podróż w jego życiu. A żeby niezwykła była do samego końca, książkę tę wydał zupełnie sam. Nie licząc błogosławieństwa szamanki Ałtany, szamanów Ondara, Kułana i Andrieja Pawłowa”.
Szamańska choroba
To nie jest zwyczajne wygrzewanie ciała w parze i ukropie, ale szamańska tortura w chacie potu, doprowadzanie samego siebie przez fizyczną udrękę do ekstazy, rytuał ognia i wody, w którym wrzaski i wycie kobiet mieszają się z gardłowym śpiewem szamanów. To przerażający, diabelski dźwięk o nieludzko niskiej częstotliwości, przy którym ciarki latają po plecach. Nazywają to chripłopienijem, czyli śpiewem rzężącym, chrypiącym, czy też charczącym, a u nas – śpiewem gardłowym. Chociaż wyobraźnia podpowiada, że to melodia, którą wyrywają komuś z brzucha, pieśń konającego na torturach. A z chaty co chwila wybiega któraś z kobiet i zupełnie goła, zataczając się gna jak szalona z rozkudlonym łbem przez dziedziniec, pada na ziemię, wykrzykuje coś niezrozumiale, a potem cichnie, mokrą twarz, piersi i brzuch maże brudnymi od ziemi rękoma i wraca do gorącej jak piekło chaty.
Kolejna magiczna noc. Pełna szaleństwa, krzyku, płaczu i zawodzenia.
16 stycznia 2023
Sala widowiskowa MCK, godz. 18:00
Wstęp wolny